Alignment, czyli bycie w jedności z Wszechświatem – kiedy życie staje się proste

kobieta patrząca na miasto

Kiedy jesteśmy idealnie zestrojeni ze Wszechświatem, to żyjemy zgodnie z wyższym planem i realizujemy swój potencjał. Nie jesteśmy kołysani na prawo i lewo przez przyziemne problemy. Zamiast tego, życie staje się proste, a nasza droga klarowna. Często jednak trwamy poza tym stanem jedności z Siłą Wyższą lub pewne zdarzenia życiowe nas z niego wytrącają. To normalne. Ważne jest nauczyć się jak do tego stanu powracać, by żyć zgodnie z naszym prawdziwym ja i naszymi prawdziwymi wartościami. Nie dajmy się zmylić wpływami z zewnątrz. My sami wiemy najlepiej jaka jest nasza droga i co jest dla nas najlepsze.

Jeśli słuchamy ego to ciągle będziemy szukać rozwiązania, starać się, próbować, trudzić i nigdy nie znajdziemy rozwiązania. Będziemy się załamywać i stawiać się w pozycji ofiary. Jeśli jesteśmy zestresowani i poza stanem jedności, to wszystkie pomysły, które przyjdą nam wtedy do głowy będą skazane na porażkę. 

Kiedy czujemy się dobrze, wtedy życie jest proste i to jest zestrojenie z Wszechświatem. Jeśli cokolwiek jest możliwe dla kogoś innego, jest możliwe także dla Ciebie. Zamiast kierować myśli w zazdrość, kieruj je ku inspiracji. 

Szczęście, miłość, dobrobyt i wszelkie błogosławieństwa są naszym prawem od urodzenia. Nie musimy na nie zasłużyć lub na nie zapracować. Nie musimy spełniać żadnych wymagań. Po prostu musimy sobie na nie pozwolić. Przypomnieć sobie, że zawsze byliśmy wystarczająco dobrzy. Nie zaprzeczajmy sobie prawa do szczęścia, miłości, zdrowia, marzeń czy pieniędzy, bo są one jak najbardziej dla nas dostępne. Nasze marzenia chcą być w naszym życiu tak samo jak my pragniemy ich, ale nie dopuszczamy ich do siebie przez myślenie, że na coś nie zasługujemy i różne inne ograniczające przekonania. To, co sobie powtarzamy, jest tylko historią, w którą uwierzyliśmy. W każdym momencie życia możemy napisać nową historię, wybrać nowe przekonania, wybrać szczęście i miłość. Nigdy nie jest za późno. 

Życie nie polega na naprawianiu siebie, tylko na przypomnieniu sobie kim naprawdę jesteśmy. Ale każdy musi zrobić to sam dla siebie. Nie da się pomóc komuś, kto nie jest na to gotowy i kto sam nie zmieni swoich przeświadczeń. Naszą odpowiedzialnością jesteśmy tylko my sami. 

Bycie w jedności z Wszechświatem oznacza po prostu uczucie szczęścia i lekkości. Pewność, że jesteśmy na dobrej drodze. Jesteśmy wtedy połączeni ze Źródłem, z naszą duszą, z naszym najprawdziwszym ja i widzimy wszystko z szerszej perspektywy. 

Kiedy odpoczywamy i jesteśmy zrelaksowani, przychodzą do nas najlepsze pomysły i pojawia się wena, by podjąć konkretne i nieprzypadkowe działanie, nawet jeśli z początku może wydawać się bez znaczenia. Nie trzeba ciężko pracować i ciągle się starać, by zdobyć to, czego pragniemy lub znaleźć odpowiedź, której szukamy. Życie może być proste. Kiedy przestaniemy być ciągle zajęci, usiądziemy na pupie i będziemy po prostu cieszyć się chwilą i robić to, co nas uszczęśliwia, wrócimy do stanu jedności i harmonii.

Bycie w jedności z Wszechświatem

To, czego pragniemy dla siebie jest tylko mikroskopijnym ułamkiem tego, co faktycznie jest dla nas możliwe. Myślimy, że nasze marzenia są ogromne, często nie wierzymy, że się spełnią lub czujemy się winni, że o coś prosimy. Albo patrzymy przez pryzmat przeszłości – używamy słów jak “zawsze i nigdy” mówiąc o powtarzalnych sytuacjach czy naszym nieszczęściu do pewnych zdarzeń. 

To nie jest prawda. 

Przez takie myślenie, blokujemy ich przypływ. Tak naprawdę mogłyby się spełnić te marzenia, a jednocześnie milion innych błogosławieństw mogłoby obsypać nasze życie, gdybyśmy tylko na to pozwolili. A co ważniejsze, nie trzeba odkopywać swoich problemów, przerabiać traum – wystarczy zdecydować, że od teraz wybieramy tylko szczęście i miłość, otwieramy się na lawinę błogosławieństw i jest nam z tym dobrze. Wybaczamy sobie i innym. Co było, minęło. Teraz zaczynamy nowe życie. 

Pamiętaj – nie musisz nikomu (sobie też nie) udowadniać, że jesteś wystarczająco dobry, nie musisz nic robić, by na coś zasłużyć. Zawsze byłeś wystarczająco dobry. A to i tak jest mało powiedziane, bo mamy w sobie ogromną moc, o której zapomnieliśmy. 

Myślimy, że jest w nas jakaś pustka, którą musimy czymś zapełnić. Myślimy, że jesteśmy zepsuci. To jest tylko projekcja nałożona przez społeczeństwo. Jesteśmy całkowici, kompletni, niczego nam nie brakuje. A ludzie zadowalają się ochłapami miłości czy szczęścia i jeszcze za nie dziękują. Zapomnieli kompletnie o tym, jak bardzo są ważni i jak wiele tak naprawdę jest dla nich dostępne.

Nieskończona miłość jest dla Ciebie dostępna.

Nieskończone szczęście jest dla Ciebie dostępne. 

Nieskończony dobrobyt jest dla Ciebie dostępny. 

Wszechświat istnieje dzięki Tobie, a Ty istniejesz dzięki Wszechświatowi. 

Oznacza to, że jesteś częścią stworzenia, ale jesteś także twórcą.

Możesz stworzyć dla siebie wszystko. Twórz dla dobra swojego i dla dobra ogółu.

Jedyne, co musimy robić to troszczyć się o nasze myśli, o nasze podejście do życia, o naszą energię. Najłatwiej powrócić do stanu harmonii przez medytację. Ciężka praca nie zapewni Ci rezultatów. Odpoczynek i podejmowanie działania z radością pod wpływem inspiracji – to daje prawdziwe rezultaty. Ocenianie siebie, innych czy sytuacji jest wyjściem poza stan jedności. Jedyną prawdą jest miłość. Wszystkie negatywne myśli są tylko kłamstwem i iluzją. Prawdziwe myśli to te, które przynoszą ukojenie i naszym zadaniem jest je pielęgnować. 

Całe dobro pochodzi z bycia szczęśliwym, nie na odwrót. Dopiero kiedy jesteśmy szczęśliwi, przyciągamy do siebie to, co najlepsze. Ciągle się to słyszy, ale naprawdę trzeba zacząć od siebie. Szczęście pochodzące z naszego wnętrza, niezależne od niczego i nikogo, jest źródłem prawdziwych cudów. 

A jeśli przychodzą jakieś cięższe momenty to tylko po to, żeby pomóc Ci uleczyć stare emocje i negatywne schematy myślowe. Tylko, że często powielamy nasze reakcje, dlatego sytuacje się powtarzają. W końcu musi nadejść moment, kiedy reagujemy inaczej, wybieramy lepiej. Wszechświat będzie nam “dawał z liścia” za każdym razem kiedy będziemy pozwalali na zniewagę wobec siebie, kiedy sami siebie będziemy znieważać, kiedy będziemy chcieli się zadowolić takimi ochłapami miłości, bo chce nam przypomnieć jak bardzo jesteśmy wartościowi i ważni, jak wiele miłości i szczęścia jest dla nas dostępnych. Chce nas wypchnąć na najlepszą drogę, tylko musimy to zauważyć i wybrać tą drogę zamiast wchodzi w rolę ofiary i załamywać się, że coś zawsze się nam się przytrafia i że nie ma możliwości się udać. Bo ma możliwość. Ma nawet prawo się udać. 

Przeczytaj także: Idealny poranek: czy na pewno dobrze rozpoczynasz dzień?

plannery-plan-with-justine

11 komentarzy

  1. Świetny artykuł, dziękuje serdecznie

    1. To ja dziękuję za świetnego czytelnika 🙂

  2. Hej, po jakiej nazwie/nicku znajde Ciebie w sm? bo nie wczytuje mi stron po kliknieciu w ikonki sm na głównej

    1. Hej, mam tylko IG @projektownia.zycia – już go nie prowadzę, ale są stare posty 🙂

      1. Oh, szkoda, ale dziekuję za odpowiedź😉

  3. Dziękuję bardzo za wartościowe treści.
    Pozdrawiam
    Agnieszka

    1. Cieszę się bardzo, że służą 🙂 Pozdrawiam serdecznie

  4. Jestem ogromnie wdzięczna, że trafiłam na Twoje treści. Właśnie to było mi teraz potrzebne.
    Pozdrawiam cieplutko 🙂

    1. Cieszę się bardzo i dziękuję za wiadomość, bardzo mnie motywuje. Również pozdrawiam ❤️

  5. Świetny tekst, mam nadzieję, że dotrze do wielu zagubionych dusz i znajdą w nim pociechę.

    1. Dziękuję, to wiele dla mnie znaczy. Mam nadzieję, że będzie dobrze służył 🙂

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *